ponieważ o poniedziałkach nie warto wspominać zbyt często, oto zdjęcie z wczoraj - rękawiczka przy wyjściu z Biedronki, obok moja urodzinowa orchidea, która przypadkowo wlazła w kadr, ale i tak jakoś przedziwnie pasuje, a otoczenie... paskudne - szarość, burość, mury poplamione Czymś, ale rękawiczka i orchidea nadal piękne, więc może to dlatego grają ze sobą i do siebie czymś więcej niż różem; mimowolnie i przez moment pomyślałam też robiąc to zdjęcie o moim życzeniu, które przemknęło mi przez głowę nad urodzinowym tortem, widać opary urodzinowej magii sprawiają, że wszystko wydaje się inne i znaczące, wszystko jest znakiem albo może nim być
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz