trzeba było zacząć ten rok, iść do pracy, ogólnie ruszyć z życiem, i po grudzie to szło, oj po grudzie, ale wracając tuż pod blokiem na żywopłocie leżała rękawiczka, prawie jakby trzymała kciuki, więc mimowolnie i zabobonie, że aż wstyd uznałam, że trzyma kciuki za mnie i że może jakoś to będzie, że to może być dobry omen, bo czemu nie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz