zasadniczo... nie lubię horrorów, ale.... zachęciły mnie recenzje, i to nie tylko Kinomaniaka (z którą post factum w większości punktów się zgadzam), więc zaszalałam i kupiłam w Biedrze film "Uciekaj!", w końcu nominacja do Oskara też o czymś teoretycznie świadczy... czy mnie to zabiło?... no nie....choć jest to film mądrze skomponowany, pełen inteligentnej satyry, nieco przesadnej, ale taka własnie jest specyfika satyry, operuje pewnym wyolbrzymieniem, bazuje na karykaturalnych rysunkach postaci i sytuacji, odtwórca głównej roli - świetny, jego przyjaciel na drugim palnie - autentycznie zabawny, bo fajnie rozbija prostym komizmem grozę, taka przemieszka nastrojów i kategorii estetycznych wypada bardzo dobrze, cała intryga i napięcie - ok, choć emocjonalnie mnie to jednak nie ruszyło wcale; osnowa jest prosta czarnoskóry chłopak i biała dziewczyna, jadą do Jej rodziców, którzy są baaardzo biali, mieszkają w bardzo białej okolicy, mają bardzo białych znajomych, i niewątpliwie czarną służbę... rasizm unosi się w powierzu nawet gdy wszyscy starają się, żeby było miło i poprawnie, a poza tym coś jest mocno nie tak, coś jest dziwnego w atmosferze domu, w zachowaniu mieszkańców, trzeba tu przyznać, że atmosfera w filmie jest genialnie budowana za pomocą muzyki, ale też drobnych wydarzeń, sygnałów, detali, które z czasem obrastają w znaczenia, w swoim gatunku - niezły film, druga część słabsza niż pierwsza, bo jej przewidywalność bywa zbyt duża, a pewne rozwiązania wydają się trochę wtórne, a zakończenie... jest nieco za proste... można to było lepiej zwieńczyć, mniej jednoznacznie; w sumie: dobra, a także dobrze nakręcona/wykonana rozrywka, ciekawe połączenie horroru i ironii, ale to jakby wszystko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz