na spacer z psami do lasu i parku jeszcze wolno iść, więc chodzę, póki wolno, to jeden z nielicznych ocalałych codziennych rytuałów, który daje mi taki powiew normalności czy raczej pomaga zachować jej pozory,
tymczasem w lesie na drzewie wisi rękawiczka, czarna z zupełnie zbędną sprzączką, której zresztą nawet nie widać na zdjęciach, rękawiczka innej osoby, która też zapewne stwarza pozory, spacerując samotnie lub z kimś, rękawiczka osoby, która szła przez las
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz