środa, 11 marca 2020

Agnieszka Walczak-Chojecka "Naprawdę jaki jesteś" - book tour 20 (13/52)

"Naprawdę jaki jesteś" to książka ważna i z pewnością włożono wiele pracy w solidny reaserch, aby napisać ją rzetelnie, co szczególnie dotyczy psychologii i emocji głównego bohatera - Hermana. Docenić trzeba jednak przede wszystkim to, że powieść porusza w sposób pełen wyczucia i wrażliwości, a zarazem pozbawiony kiczu czy szukania taniej sensacji temat, który pozostaje społecznie bardzo kontrowersyjny i dla wielu ludzie trudny do zrozumienia. Chodzi mi tutaj o transseksualizm i przeżycia osoby transseksualnej. Jeśli wzruszył was film "Dziewczyna z portretu", docenicie także utwór  Walczak-Chojeckiej, która zachowuje ten sam szacunek dla człowieka i jego indywidualności oraz godności co film Toma Hoppera.




Akcja "Naprawdę jaki jesteś" osadzona jest w Warszawie lat 30. Kluczową postacią jest należący do Falangi młody dziennikarz, Herman Mikulski, mocno zdominowany przez ojca, którego zdecydowane poglądy i wymagania wobec jedynego syna pchnęły bohatera w kierunku młodych faszystów i ich bojówek. Podczas pierwszej akcji "bojowej" Herman znajduje się w grupie, która napada na przebranych za kobiety aktorów, w jednym z nich młodzieniec rozpoznaje ukochanego przyjaciela z dzieciństwa, Lucjana i jest tak wstrząśnięty tym zaskakującym spotkaniem, że pozwala mu uciec. Oczywiście zarówno ojciec, jak i Falanga oczekują, że Herman znajdzie zbiega i dokończy prześladowań, a być może także zdobędzie informacje o kolegach kontrowersyjnego aktora przebierańca. Tak zaczyna się akcja powieści... i początkowo sądziłam, że będzie ona dotyczyła drogi młodego inteligentnego chłopaka, którą musi on przebyć, aby wyswobodzić się z wpływów ojca oraz odciąć od poglądów i działań nacjonalistów, które tylko deklaratywnie akceptuje, choć w skrytości ducha nie ma do nich pełnego przekonania. Tematem tego utworu jest jednak coś więcej. Dotyczy on bowiem odkrywania tożsamości. Herman zbliża się do Lucjana i jego rodziny pod pozorem wypełniania poleceń Falangi, poznaje piękną Marię, kuzynkę aktora, która zostaje jego przyjaciółką i szybko się w nim zakochuje. Herman wydaje się jednak odporny na jej wdzięki, choć jednocześnie podziwia jej kobiece stroje, włosy, wdzięk jej ciała... poza tym marzy o odnowieniu przyjaźni z Lucjanem i jest zafascynowany jego kabaretem oraz swobodnym stylem życia artystów. Chłopak jest w potrzasku. Z jednej strony naciska go ojciec, który wymaga od niego tężyzny, śmiałości, zdecydowanych działań na rzecz Falangi, a z drugiej są ludzie, którzy żyją zupełnie wbrew poglądom ojca i organizacji faszystowskich, i którym Herman zaczyna zazdrościć wolności.... krok po kroku chłopak odkrywa swoją tożsamość i swoje prawdziwe pragnienia, choć długo nie umie ich nazwać. W swym zagubieniu szuka pomocy u lekarzy, Marii czy księdza nawet, po drodze przeżywając wiele bolesnych rozterek i niepokojów. Cały ten trudny proces jest opisany z dużym wyczuciem i na płaszczyźnie psychologii postaci wypada niezwykle autentycznie. Młody Mikulski to bohater, którego łatwo jest polubić i którego losami można się przejąć. Jego zagubienie, przytłoczenie sytuacją, dezorientacja, samotność, zawstydzenie, niepewność, która towarzyszy odkrywaniu  jego nieoczywistej tożsamości i długo trwająca niezgoda na to odkrycie - to są elementy, dzięki którym czytelnik może podjąć próbę zrozumienia problemów, z którymi boryka się osoba transseksualna, która w dodatku w swoim bezpośrednim otoczeniu i najbliższej rodzinie może być pewna braku zrozumienia i tolerancji dla swojej sytuacji. "Naprawdę jaki jesteś" jest to zatem utwór, który stanowi ważny i przede wszystkim mądry głos w kwestii tolerancji, ale także pomaga zrozumieć emocje i przeżycia ludzi, którzy jej potrzebują. Ten edukacyjny walor ma ogromne znaczenie. Dodatkowo możemy też śledzić przeżycia osób, które są bliskie głównemu bohaterowi. Maria zakochana w Hermanie przeżywa wielkie miłosne rozczarowanie, ale zarazem okazuje się dobrą i troskliwą przyjaciółką. Ojciec Hermana, człowiek w gruncie rzeczy równie prosty co radykalny w swoich poglądach dotyczących ról kobiety i mężczyzny w społeczeństwie oraz rodzinie, odkrywa w sobie miłość do syna, którego słabości nigdy nie umiał zaakceptować. Dynamika tych postaci oraz ich wiarygodność są ich dużą siłą.

Nie bez znaczna są też czas i miejsce, w których osadzono tę opowieść. Warszawa lat 30-tych z jej narastającymi radykalnymi nastrojami przedwojennymi stanowi szczególnie bolesny kontekst dla historii Hermana. Nastroje faszystowskie, przemoc, niechęć wobec wszelkie inności, antysemityzm... każdy czytelnik wie, do jakich tragedii w późniejszych latach doprowadziły tego typu przekonania. Poza tym są to też czasy, w których przeprowadzano pierwsze badania nad seksualnością człowieka oraz próby pierwszych operacji zmiany płci, mimo że świadomość społeczna w tym zakresie była praktycznie żadna lub znikoma. Warto w tym zakresie docenić autorkę z wysiłek włożony w oddanie kolorytu epoki: miejsca, budynki, obyczajowość, przywoływane postaci oraz wydarzenia historyczne, kultura kabaretowa XX-lecia przytłoczona już Wielkim Kryzysem lat 30-tych - te elementy niewątpliwie stanowią mocne ramy dla historii Hermana. Choć przyznać też trzeba, że nie zawsze te składniki świata przedstawionego rozłożone są równomiernie. Są miejsca w narracji i dialogach, w które autorka wtłacza zbyt wiele informacji, są one interesujące i trafne, ale nie zawsze dla samej akcji mają znaczenie. Trochę to jest tak, jakby uzyskane w reaserchu dane żal było stracić czy żal było ich nie wykorzystać, więc pisarka nie zawsze celowo je podaje, z drugiej strony trzeba przyznać, że powieść nie ma dłużyzn, więc mimo tej nie zawsze przemyślanej selekcji elementów kolorytu lat 30-tych nie retardują one wydarzeń na tyle by znużyć odbiorcę. Opisy miejsc, ulic, dzielnic, domów, mieszkań wypadają bardzo ładnie, pewnym wyjątkiem być może jest tu tylko szpital, podczas scen w szpitalu łatwo zapomnieć, że mamy XX-lecie międzywojenne, bo niewiele "sygnałów" epoki się w nim pojawia. Mimo to nie da się nie zauważyć, że powieść została poprzedzona solidnym przygotowaniem merytorycznym dotyczącym tła historyczno-obyczajowego i to po prostu widać.

Oczywiście zdarzają się też usterki. Postać Hermana jest "przeładowana" przeżyciami i informacjami z przeszłości, które podano niekiedy zbyt pobieżnie, nie pogłębiono ich, więc choć odciągają one uwagę czytelnika od głównego nurtu wydarzeń, to niewiele wnoszą lub wnoszą coś nieokreślonego do konstrukcji bohatera. Przykładowo, wiemy o śmierci jego matki i trudnych relacjach rodziców, ale nie wiemy nic o odczuciach Hermana na ten temat, o tym jaki to miało wpływ na jego relacje z ojcem, jak to go ukształtowało, na ile był związany z matką. Inny przykład: jest wspomnienie o tym, jak zgiął młodszy brat Hermana, ale zostaje ono ucięte i też nie wiadomo, jak zmieniło to całą rodzinę, czy ktoś winił Hermana, który nie dopilnował brata, czy ojciec się zmienił po śmierci młodszego syna, generalnie, co się stało z tym wydarzeniem i jakie miało ono psychoemocjonalne konsekwencje? Tymczasem "Naprawdę jaki jesteś" jest w dużej mierze powieścią psychologiczną, więc reperkusje pewnych wydarzeń oraz ich wpływ na relacje postaci nie powinny być wyciszane w fabule, ale wykorzystane dla wzbogacenia rysunku bohaterów. Jest też kwestia molestowania Hermana w dzieciństwie... która okazuje się jednym z motorów finału, ale mimo to uważam, że mocna było ja pominąć lub zastąpić przeżyciem, które nie miałoby nic wspólnego z seksualnością człowieka. Tożsamość Hermana jest sama w sobie skomplikowana i wierzę, że dla wielu czytelników może nie być jasne, czy rozterki bohatera wynikają z jego natury czy z przeżyć z dzieciństwa, łatwo bowiem można na postawie fabuły powieści kłopoty bohatera sprowadzić do uproszczenia: był molestowany, więc z tego powodu odrzuca swoją biologiczną płeć. Transseksualizm jest jednak zjawiskiem znacznie bardziej złożonym, a traumatyczne doświadczenia z przeszłości nie mogą go generować, przynajmniej nie jako wiodący czynnik, a czytając powieść nie mogłam oprzeć się obawie, że niekiedy takie wrażenie niejeden czytelnik może odnieść. Oczywiście bardzo dobra i wielowymiarowa psychologia Hermana broni się i w tej sytuacji, widzimy go wielu scenach, w wielu relacjach, śledzimy jego tok myślenia i odkrywanie siebie, w którym brak jednoznacznych wskazań na molestowanie jako wyznaczniki późniejszych wyborów, ale i tak to traumatyczne wydarzenie, które powraca w kilku miejscach powieści - nie tylko we wspomnieniach Hermana - dla odbiorcy, który nie ma za dużej wiedzy o transseksualizmie, może wprowadzać pewien informacyjny zamęt. Fabuła ma poza tym jednak przemyślaną konstrukcję i rozwija się jako spójna, wiodąca do bardzo dramatycznej kulminacji opowieść. Może tylko niepotrzebnie, w celu podbicia emocji autorka pod koniec utworu mnoży dramatyczne wydarzenia, gdyż traci na tym powieściowe prawdopodobieństwo (np. pod koniec powieści okazuje się, że jeden z bohaterów jest nie tylko żonaty, ale i ma córkę, co jest dla Hermana zupełnym zaskoczeniem, a dla czytelnika wydaje się mało przekonujące, bo z rodziną tegoż bohatera Herman utrzymywał bliskie relacje przez długi czas i trudno uwierzyć, żeby ta żona i córka nie padły w rozmowie w międzyczasie, skoro o samym bohaterze często mówiono). Co jednak jest najważniejsze.... "Naprawdę jaki jesteś" to wciągająca lektura o znaczących wartościach dydaktycznych, otwiera oczy, uczy wrażliwości, sprzyja tolerancji, pomaga rozumieć i doceniać bez oceniania.

Za możliwość przeczytania powieści dziękuję Andżelice Jaczyńskiej z Czytam dla przyjemności, która zorganizowała book tour oraz autorce Agnieszce Walczak-Chojeckiej.

Agnieszka Walczak-Chojecka "Naprawdę jaki jesteś"







1 komentarz: