no boję się niekiedy tej Tokarczuk, to jest mądra kobieta i kiedy idę za jej myślami, kiedy próbuję za nią podążać, muszę być skupiona, muszę mieć w sobie taką ciszę, która umożliwi mi wychwycenie wszystkiego, a to nie jest łatwe, to wymaga specyficznych okoliczności zewnętrznych i wewnętrznych, dlatego od dawna czekałam na "Biegunów", mijałam ich na mojej półce z poczuciem, że to jeszcze nie Teraz, aż zrobiło się Teraz... bo trwa epidemia, siedzę w domu, zwykle w ciszy, lubię ciszę, a świat zastygł, Europa się wystraszyła, zatrzasnęła, tymczasem ja zamknęłam moje dziecko w domu, zamknęłam siebie, siedzę w kuchni, piję zieloną herbatę i czytam opowieść o ruchu, o podróżowaniu i o podróżnikach i o tym, że ciało jest nieskończenie ważne, że jest niezbędnym elementem człowieczeństwa i podroży, przecież bez ciała podróż jest niemożliwa, póki masz ciało możesz być w podróży i o tym są "Bieguni"....
początkowo nie umiałam wejść w tę rwaną narrację, w serię opowiastek, spojrzeń, refleksji o całej tej filozofii podróżniczo-cielesnej, nie umiałam się zaczepić o żadną postać, bo było ich zbyt wiele, jakbym nagle stanęła w tłumie ludzi, w którym nikogo nie znam i nikt na mnie nie patrzy, wszyscy tylko mnie mijają, ale przecież właśnie taka musi być powieść o podróży, pełna incydentalnych kontaktów, pełna chwilowości, więc dostosowałam się, zaczęłam patrzeć uważniej, kto mnie mija, zaczęłam czytać wolniej i zatrzymywać się na moment przy każdej, nawet najbardziej ulotnej postaci, i wtedy zjadł mnie ten świat ciągłego ruchu, ucieczki, drogi ku komuś lub ku czemuś, ścigania się z przeznaczeniami, śmiercią, sobą samym;
Olga Tokarczuk "Bieguni" |
Powieść wypełniają historie o biegunach, czyli o ludziach, którzy muszą i chcą pozostawać w ruchu, po prostu instynktownie lubią i potrzebują być w podroży, pokonywać przestrzeń, zmierzać gdzieś, oprócz kilku dłuższych historii, takich wglądów w cudze życia w chwili znaczących podróży, "Bieguni" zawierają też krótkie scenki rodzajowe uchwycone gdzieś w locie, na lotnisku, w pociągu, w oczekiwaniu na dalsze etapy podróży, w drodze gdzieś indziej; dużo uwagi Tokarczuk poświecą także ciału, cielesności jako koniecznemu warunkowi bycia w drodze, ale też koniecznemu warunkowi bycia w świecie w ogóle, wydobywa z przeszłości historie o pierwszych, najstarszych, ale też o nowszych próbach zachowywania i przechowywania ludzkiego ciała lub jego fragmentów, czynionych dla nauki, dla ciekawości, dla rozrywki nawet i to ciało okazuje się w "Biegunach" niezwykle ważne, i to w sposób zupełnie inny niż ta powierzchowna ważność, którą ma ono w naszej współczesnej kulturze masowej; ciało nie jest zwykłą błyskotką, koniecznie pięknym przedmiotem zainteresowań, narzędziem zaistnienia, ono jest podmiotowe, określa człowieka, to że ciało boli, że choruje, że kocha, że się męczy, zmienia i że umiera stwarza ramy wszystkich podróży przez świat zarówno w dosłownym, jak i metaforycznym sensie, jesteś w drodze dopóki masz ciało;
"Bieguni...." - piękna książka, ponadczasowa, uniwersalna, z tysiąc lat nadal będzie mówiła ważne rzeczy, nadal będzie prawdziwą, niekończąca się podróżą przez świat i cielesność, i to chyba jest właśnie cecha arcydzieła, niewymazywana aktualność przekazu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz