kolejny raz dziękuje Danielowi, do którego nie mam czasu napisać (przepraszam), że pokazał mi Pożar w burdelu; i oto proszę piosenka, która godna jest tego, by nią czcić moje absolutnie dewastujące i upiorne tegoroczne Walentynki, święto, do którego nigdy nie miałam ani zapału, ani przekonania, chyba wszystko przez to, że zupełnie nie znam się na miłości i tych wszystkich romantycznych sprawach, serio tak uważam, a może to tylko mój cynizm? tak właśnie chyba kończą idealiści, jako zgryźliwi cynicy, pewni, że skoro ich idealizm nie przystaje do rzeczywistości, niczego nie ratuje ani nie wynagradza, to cynizm będzie całkiem sensownym wdziankiem i przecież trochę tak jest ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz