szczegóły zmieniają wszystko, a ja mam nieusuwalną obsesję i potrzebę ich wyławiania, pewnie nierzadko mi to jednak jakoś szkodzi, zakrzywia rzeczywistość, subiektywizuje ją w sposób nie zawsze korzystny, czy nawet prawdziwy, a przecież nie umiem się temu oprzeć, tej wszechpotędze i mocy szczegółów, świata, ludzi także, ich gestów, zachowań, wyławiam zatem, oglądam, czasami, bo coś jest piękne; czasami, bo straszne; czasami tylko dlatego, że coś jest, granice rzeczywistości i relacji robią się mi nagle cieniutkie jak kartka półprzezroczystego papieru, zza której prześwituje istniejący tylko w domysłach i rozmyciach świat, każdy z tych prześwitów potrafi nagle i niespodziewanie zawrzeszczeć mi w głowie, bardzo głośno, być może jestem wariatką po prostu, w całej mej zwykłej zwykłości zawsze to podejrzewałam, nigdy mi to jednak nie przeszkadzało jakoś specjalnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz