opowiadania Chtunik, trawię strona po stronie od wielu dni, jakoś mnie żrą i bolą, ale dobre są, człowiek widoczny jest w nich jak w soczewce, w całym tym wszystkim, co w nim najtajniejsze i najstraszliwiej dotkliwe, są dobrze napisane, choć w sumie nie chce mi się jakoś rozdrapywać niuansów warsztatu, często myślę sobie, że to słaby moment w moim życiu na taką literaturę, a może właśnie nie, może właśnie idealny? w każdym razie... Chtunik specyficzna, ale dobra jak zazwyczaj, opowiadania generalnie na różnym poziomie, ale przekonują, ale prokobiece... w sumie rzeczywiście fajne, ciekawe, nadal jeszcze nie wybitne, ale solidne, a do tego w kilku miejscach genialne
Sylwia Chutnik "W krainie czarów" |
"Kiedy byłam bardzo młoda, to byłam też mała, ale niczemu się nie dziwiłam. (...) Jestem jak Alicja z deficytem czarów, która rośnie lub kurczy się nerwowo, jeśli coś dzieje się w jej życiu nie tak. Tchórzliwa dziewczynka w za małych butach i za dużej sukience."
"Opowiadanie jest dla mięczaków, ale ja swoje niosę w ramionach jak zapłakane dziecko."
"Jeśli opowieść ma kogoś zainteresować, to tylko tak ją wymyślaj, żeby bolało... Słuchanie mojego życia boli zawsze."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz