Asia mnie ostatnio przyłapała, że robię zdjęcia rękawiczkom skazanym na porzucenie, no i wyszło na to, że przyznałam się, że zbieram trochę takie zdjęcia, Asia przyjęła to ze stoickim spokojem, którego się po niej spodziewałam i opowiedziała mi o swojej koleżance, która zbiera zdjęcia znajomych siedzących na kibelku... to jednak nie to samo, choć niby to samo, tamta znajoma je jeszcze wywołuje i na ścianach ma, czyli moje zbieractwo wypada więcej niż niewinnie;
minęło kilka dni i Asia wysłała mi rękawiczkę, miło, że pamiętała i jakoś tak generalnie - fajnie, że można mieć drobne dziwactwo i nie być beznadziejnym dziwakiem, kolejny raz pomyślałam, że jestem dumna z tego, że mam takie fajne koleżanki, że znam tyle mądrych, dobrych kobiet - i ta akurat rękawiczka jest o tym właśnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz