czarna rękawiczka, która wykonuje taki jakby zapraszający gest - proszę oto świat, świat dla ciebie uczynię, oto łączka, proszę, to dla ciebie zrobię, oto, co mam - do tego drobna, kobieca dłoń i mogę sobie taki gest wyobrazić, bo ślad po tym geście (wykonanym być może przez kobietę, której raczej nie znam) odcisnął się w rękawiczce, a przecież tu i teraz na tej dogorywającej zimowej trawie jest to gest pusty, myślałam o tym przez chwilę: o pustych pięknych gestach, o słowach jak wydmuszki, za którymi czai się próżnia, o pięknie, za którym nic więcej nie stoi lub, które co gorsza jest tylko fasadą, myślałam z niepokojem, boję się takich pustych naczyń, boję się, że się na nie nabiorę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz