wtorek, 12 listopada 2019

"nie ma przypadkowych przypadków" (spotkanie z Jackiem Hugo-Baderem)


listopad jest przeokropny, mgła, pada, zimno przenika i ciemno jest prawie ciągle, ale zmobilizowałam się i wybrałam na spotkanie autorskie z Hugo-Baderem, uzbrojona rzecz jasna w książkę do podpisania, nie wiedziałam, czego się spodziewać, bo to, że to nagradzany reportażysta to wiem, ale jaki to jest człowiek, to nie było oczywiste, czasami psiarz, nawet wybitny w bezpośrednim kontakcie sporo traci z powodu swoich cech i właściwości, których papier nie przepuszcza, jednakowoż... tym razem było inaczej; Jacek Hugo-Bader to jest człowiek błyskotliwy i interesujący, życzliwy i otwarty na ludzi, i chyba szczęśliwy w życiu, bo naładowany pasja i pozytywną energią, pod każdym względem jest to postać przyjemna w obserwacji, odsłuchu i kontakcie; pomimo różnej jakości pytań z widowni, życzliwie odnosił się do każdego, dbał o pozytywną atmosferę całego spotkania, naprawdę ciekawie opowiadał o swojej pracy i o sobie, a przede wszystkim ...no swój człowiek - otwarty, tolerancyjny, humanista, wikłał się w skojarzeniach i dygresjach, ale i to było w gruncie rzeczy sympatyczne i pomimo listopada, który nie sprzyja niczemu siedziałam półtorej godziny, słuchając Hugo-Badera z zainteresowaniem i przyjemnością - reportażysta, który ma w sobie coś z mistyka, rzecz sama w sobie interesująca; książki podpisywał i opieczętowywał do ostatniego człowieka, każdemu poświęcając chwilę uwagi, każdemu ściskając dłoń, każdemu pisząc choć odrobinę spersonalizowaną dedykację i zostawiając odcisk palca - i chyba to było najlepsze, że spotkałam człowieka, który tak bardzo szanuje innych ludzi, który okazuje im życzliwość, uprzejmość i prawdziwie zainteresowanie, i to jest bardzo, bardzo ładne

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz