pojechałam do Wrocławia, i już, chodzę sobie po mieście, po brudnych kamienicznych podwórkach, czasami nie ma tam nic, czasami coś jest, czasami boję się trochę, ale chodzę, patrzę, szukam, robię wszystko, żeby się nie zgubić i na jednej ścianie znalazłam Polskę, i nie wiem nawet, czy to street art, bo w sumie rzeźba przestrzenna, zwyczajnie jakoś nie wiem, ale... no jest w tym coś, zwłaszcza teraz, w tych czasach, w tym momencie, w tych wydarzeniach, które są, stałam aż zaczęły przemakać mi buty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz