jest taki stary targ wawrzywno-owocowy w ZG, wyjątkowo zgrzebne stare budy otoczone siatką, brzydki targ, taki zaniedbany, że nawet trochę wstyd, ale za to warzywa, które zwożą rolnicy - świetne, pyszne, więc kiedy przyjeżdżają, robi się tam królestwo, dziś jednak nie przyjechali, bo to nie był ich dzień, więc została tylko ta brzydkość i zaniedbanie miejsca, w które nikt nie inwestuje od pierdyliarda lat, przechodziłam z Małą Mi obok targu, znalazłam rękawiczkę, brązową i osobną, a mimo to ładniejszą od absolutnie wszystkiego wokoło
- Mamo, po co to robisz?
- Nie wiem, od lat to robię, chyba jakoś mnie to wzrusza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz