w ramach realizacji urodzinowej listy życzeń w kuchni się działo... powstały bułeczki cynamonowe na wyłączny użytek solenizantki (a że nadzienie spaliliśmy, to trzeba było lecieć po cynamon i masło sprintem, żeby naprawić, więc pieczenie z przygodami było) oraz chlebek ziołowy na użytek wszystkich ucztujących, w tym także solenizantki, powoli te dwa wypieki stają się tradycją i specjalnością naszej kuchni... poza tym była to niespieszna sobota z tych ulubionych, podczas której działo się to, co zwykle, czyli niby nic, a przecież działo się wszystko, co lubimy, a w tle wspólnotowo oglądana bajka o trollach, na którą oczywiście wszyscy jesteśmy już o wiele za duzi, ale i tak się śmialiśmy, i tak oglądaliśmy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz