udało nam się spotkać z Martą i dobrze, brakuje mi jej, bo widujemy się ostatnio dość rzadko, tymczasem niedawno sobie uświadomiłam, że znamy się od 9 lat i prawie na pewno nikt nie wie o mnie więcej niż ona, przez te lata urosły nam nasze córki, a my dodałyśmy to i owo do inwentarza życiowych błędów i doświadczeń, w międzyczasie spotykałyśmy się, by nasze życia obgadać i udzielić sobie wsparcia, mijał czas, mijali nas różni ludzie, ale my jakoś się trzymałyśmy, czasem dalej, czasem bliżej, ale trzymałyśmy się i nie raz myślałam, że nie wiem, co bym bez niej zrobiła, nawet w kwestiach banalnej domowej logistyki, bo przecież nie raz mnie i tu ratowała, a teraz Marta wyjeżdża do innego miasta i myślę, że to koniec pewnej epoki i że to sporo zmienia, lubiłam ją mieć w okolicy, nawet gdy się regularnie nie widywałyśmy, i tak - mam poczucie straty, ale może dla niej to będzie dobrze, taka zmiana, wyprowadzka, mam nadzieję, za to właśnie piłam wino
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz