po wielu opowieściach Aśki wybrałam się z nią na finał impro, czyli takiego... konkursu grup amatorskich, które zajmują się improwizacjami i muszę powiedzieć, że świetne to było i znakomicie się bawiłam, i ja chce jeszcze raz! od września rusza kolejna edycja tych spotkań i ja tam się będę pojawiała!! (choć brzmi to chyba jak groźba); w tym roku wygrała grupa z ZG - Wigry, a tej grupie podopieczny Aśki, przeciekawa postać i jakieś faktycznie przedobre dziecko, lubię takich ludzi poznawać, to mi przywraca pewien balans i w ogóle sporo tam było interesujących ludzi, dowcipnych, pełnych energii, pasji, spotkałam nawet byłych utraconych rok temu uczniów, a przede wszystkim... śmiałam się, śmiałam, i śmiałam - trzeba się śmiać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz