niedziela, 17 maja 2020

powrót tarty agrestowej

od dawna niewidziana tarta agrestowa powróciła na fali urodzin K. (z nią przybyli King, Duffy&Bugs, słodycze i czarny jak noc Bialetii) i to jest w perspektywie urodzin oraz trwającej pandemii ważny powrót, przywraca słodko-kwaśny smak, który uwielbiam i za którym tęskniłam, a przyjemne życie składa się przecież z takich właśnie uwielbianych smaków, więc kiedy rano jest obok mnie kawa i solidny kawałek tarty, to tuż po ich pochłonięciu co prawda marudzę, że "Teraz może być już tylko gorzej...", ale de facto jest to idealny początek dnia


****

...inne ukochane smaki mojego języka... suszone śliwki, sezamki, kukurydziane chrupki serowe, ketchup, krakersy, karmel, tofu w sosie sojowym, daktyle, dżem z fig, biała czekolada, konfitura wiśniowa, maliny, kaki, awokado, zupa śledziowa mojej matki, młode ziemniaki w koperku i maśle, kotlety z ciecierzycy, zupa czosnkowa, zupa tajska, lassi kokosowe, czerwone wytrawne wino... gotowany kalafior w bułce tartej, łosoś, frytki z batatów...  nie mogę oprzeć się myśli, ze moje życie trwa i przemija gdzieś pomiędzy tymi smakami

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz