niedziela, 20 października 2019

wybacz mi.... ("Boże Ciało")

jestem pod wielkim wrażeniem tego filmu, sadziłam, że to będzie jeszcze jedna wypowiedź na temat wiary lub co gorsza Kościoła, ale to zupełnie nie jest o tym, to film o totalnej laickości dobra, o podziałach i nienawiści oraz o uldze, kiedy one się kończą - pod wieloma względami - jeśli go czytać jako metaforę - jest to więc film bardzo aktualny, ale przede wszystkim"Boże ciało" to opowieść o dobrym człowieku, o tym, że jednostka wiele może, że ma siłę by wprowadzać zmianę, która jest trwała, która się liczy, o tym, że człowiek jest takim, jakim się mu pozwala być, jest taki, jak miejsce, w którym się znajduje, bardzo ważny film, film, który dotyka i się zapamiętuje


- Wybaczyć to nie znaczy zapomnieć. Wybaczy to nie znaczy udawać, że nic się nie stało. Wybaczyć to znaczy kochać. Kochać człowieka pomimo jego winy.

******
-  Wybacz mi Boże, bo jestem chciwy. Chcę mieć więcej pieniędzy, więcej władzy, ale chcę też więcej od ludzi. Chcę być bardziej podziwiany, chcę być lubiany i dlatego codziennie szukam kogoś, kto jest ode mnie słabszy/gorszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz