poniedziałek, 1 kwietnia 2019

przegadywanie miłości

byłam na warsztatach, z klasą, i nie wiedziałam, po co tam idziemy, ale i tak szliśmy i okazało się, że będzie o miłości, a ja przecież o miłości to nie za bardzo lubię mówić, w ogóle ja o miłości to tak nie za bardzo, nie za pewnie i mocno niekoniecznie,ale dla nastolatków to przecież temat jak rwąca rzeka, zatem gadaliśmy, warsztatowaliśmy i była w tym racja, że przecież to nie tylko emocja, ale pewna postawa, na którą składa się intymność, namiętność i zaangażowanie, że miłość to odpowiedzialność, że się zmienia.... w cichości rozsądku uznawałam słuszność tych przekazów, a tymczasem mistyk we mnie myślał i pamiętał coś innego, coś więcej, coś inaczej, tymczasem dla mnie miłość to coś nie do wypowiedzenia i nie do dopowiedzenia, coś w tej przestrzeni między słowami, i nie ma w tym żadnego romantyzmu, tylko zawsze ta sama nostalgia;

na pożegnanie dostałam karteczkę z sentencją i efekt był taki sam, że rozumiem, doceniam i uznaję, ale jakby to było nie do mnie i nie dla mnie


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz