myślę o drogach niewybranych, w wszystkim, co pominęłam lub wyminęłam płynnym ruchem, choć w żadnym z nich nie było pewności, że ten czy inny wybór jest trafny, myślę ostatnio często o tym, z czego zrezygnowałam, ale nie w kategoriach straty, tylko raczej przez pryzmat ciekawości, jakby alternatywne życia, alternatywne losy były filmem nie o mnie, były o kimś innym, dotyczyły cudzego życia i jest w tym mimo wszystko przecież jakaś tęsknota;
czasami nie poznaję samej siebie, czasami jestem sobą zmęczona, tak po prostu jest
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz