czwartek, 30 lipca 2015

wycieczkowo (pocztówka)

na rowerze, szlakiem nadmorskim - zatem fajnie, jadę i powarkuję na opieszałego potomka, ale też jadę i fajnie jest, las, morze, w głowie niemal zupełne nic (pudełko nicości), szumienie, wiatrowanie, zieloność, pochmurno - nic to, dzień zwykły, ale do pamiętania, bo tkanka życia to zwykle dni, dzięki którym wyjątkowo nie dostaje się świra; gdzieś po drodze kilka razy taka myśl: czy dotykalne pocztówki i listy, takie klasyczne, napisane, wrzucone do skrzynki, ze znaczkiem są lepsze od tych wirtualnych? szybkie za i przeciw (kalkulacje): czy to tylko retro snobizm uważać je za coś więcej? czy to faktycznie coś więcej? i wiem, tak mi się wydaje, że w czasach gdy tylko czas ma wolny czas i coraz trudniej rzeczywiście się dotykać i być, to jest coś więcej, coś bardziej, coś prawdziwiej; 
znowu las, rower, szumi morze, trochę zimno, wiatr, zielono, słona wilgoć powietrza, szlak - więcej, bardziej, prawdziwiej


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz