nadal oglądam, przez większość dnia,
najlepszy występ.... Marcin - połykacz ognia (nie tylko robi coś nietuzinkowego, ale też charyzmatycznie prowadzi całość, fajnie gada w trakcie, pozwala sobie na grube żarty, ale i tak nie sposób mu tego nie wybaczyć, to się chyba nazywa ujmująca osobowość), no i Kacper Wydmański, no dzieciak, chłopczyk ma 22 lata, ale widać, że pracowity człowiek, a występ ma przemyślany i robi w nim rzeczy naprawdę trudne, świetnie też prowadził całość, ech...no co? podobało mi się, fajni są ci kolorowi, odważni ludzie, zawsze jakoś ich podziwiam, nawet może zazdroszczę barwnego życia, odwagi, bycia w drodze... ja jestem raczej domatorem czy zwyczajniej... tchórzem i nie mogłabym żyć jak oni, brak mi do tego talentu, lubię wiedzieć, że mam miejsce, do którego mogę się wieczorem udać i zasnąć, i być u siebie, a przecież cieszą mnie ci ludzie, co tu ze świata przyjeżdżają i niczym nie zrażeni występują na ulicy, często przed widzem trudnym, a niekiedy skąpym, lubię ich, interesują mnie, imponują mi
|
Plucie ogniem, Polska |
|
Kacper Wydmański, Polska |
|
Hayatonnu, Japonia |
|
Fabio Scalvini, Włochy |
|
Teatr JaSię, Polska |
|
Umami Dancetheatre, Francja, Hiszpania |
|
Compania Per Se, Argentyna |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz