Nigdy nie miałam w domu kaktusa, uznawałam go za wysoce niewdzięczną roślinę - olewa troskę, atakuje kolcami... wiadomo, tymczasem teraz nagle mam kaktusa, a było to tak... w zapomnianym kącie Biedronki kwitł sobie na różowo (pomimo niesprzyjających okoliczności) kaktus i od razu było wiadomo, że muszę go mieć, że to jest właśnie mój pierwszy kaktus, przeznaczenie zapisane na wstędze i takie tam, teraz kwitnie mi ten kaktus w grudniu, codziennie się na niego gapię i fajnie mi. Właściwy kaktus na właściwym miejscu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz