Rano pożarła mnie już niestety szkoła, ale po południu biegałam po Buskerze, trwa rocznicowy, bo już 20. festiwal sztuki ulicznej, przyjechali barwni ludzie ze świata, trzeba ich zoabczyć. W tym roku stersująca nowość - Ian Deadly, jeden z moich ulubionych żonglerów, którego popisy oglądam co rok, wyłowił mnie z widowni i co tu dużo gadać wmanewrował w asystowanie przy występie, w gruncie rzeczy było to przemiłe i wspominam to pozytywnie, choć niewątpliwie byłam też zawstydzona jak pensjonarka. Mała Mi również asystowała przy występie artysty z Francji - Sylvaina Pomme, cała w stresie zapalała pochodnie przed żonglowaniem. Busker zatem pełen przeżyć. Poza tym w tym roku zamiast latać jak potłuczona między występami postawiłam na oglądanie pojedynczych wystąpień w całości - barwny dzień, nadal podziwiam tych ludzi za odwagę i charyzmę, i totalnie alternatywny styl życia i bycia w świecie.
 |
Cotzani i Wendy - bat i rzucanie nożem (Argentyna) |
 |
Sylvain Pomme - żonglerka (Francja) |
 |
Ian Deadly - przedstawienie multidyscyplinarne (Wielka Brytania) |
 |
Igrachka-Plachko Circus - przedstawienie dla dzieci (Bułgaria) |
 |
Dodo i Giordy - muzyka (Włochy) |
 |
MR Qwirk - monocykl (Nowa Zelandia) |
 |
Ruach - muzyka (Polska, Niemcy) |
 |
Martin Sky - klaun (Argentyna) |
 |
Light Chili - muzyka (Włochy) |
 |
Ariane Oechsner - żonglerka (Niemcy) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz