niedziela, 28 sierpnia 2016

"To raczej nie jest psychosomatyczne" ("Czerwony kapitan")

Cenię Stuhra, uważam go za znakomitego, wszechstronnego aktora i ciekawego, odważnego człowieka, nie będę zatem ukrywała, że na film poszłam dla tegoż aktora. Nie wiem, kiedy ostatnio widziałam czeski film i o czym mógł być, ale to było dawno, bardzo dawno temu, druga rzecz, czy takie filmy poza TVP Kultura się u nas wyświetla? być może tak jest, mnie się jakoś czeskie produkcje nie rzuciły na oczy, wybrałam się więc tym bardziej na "Czerwonego kapitana" z ciekawością. I.... rzecz dziwna nie umiem do końca ocenić filmu, bo niesamowicie burzył mi wszystko dubbing, psuł całą filmową iluzję, wydaje się, że wersja z napisami byłaby mimo wszystko lepszym wyjściem. Mocną stroną są realia, znakomite zdjęcia, kostiumy, rekwizyty odtwarzające specyfikę czasów (początek lat 90., kto pamięta, ten znajdzie dla siebie wiele znajomych widoków, choć miejsce akcji nie jest osadzone w Polsce, ale u południowych sąsiadów) i budujące mroczny klimat filmu. Intryga jest wciągająca, choć w filmie jest trochę niekonsekwencji fabularnych, dziur w logice wydarzeń, ślepych zaułków, wydarzeń bez umocowania w całości, nie każda postać mnie przekonała, ale... może to ten dubbing. Stuhr mi się podobał, pozostali aktorzy... różnie, policyjny partner głównego bohatera - super, tytułowy Czerwony kapitan - ciekawy, za to np. Igor, czyli były funkcjonariusz UB... nie wiem, o co mu chodziło... tzn. do czego dążył aktor dość niekonsekwentnie kreujący postać. Jest to jednak film rzeczywiście niezły, wykonany z pietyzmem i dbałością o detale na płaszczyźnie świata przedstawionego, po prostu przydałby się chyba zwyczajnie lepszy scenariusz, lepiej skomponowany. Na tę chwilę myślę sobie, wspominając "Psy" czy "Pitbulla", że tego typu filmy u nas robi się jednak lepiej, ale i tu znowu... może to ten dubbing mi tak zrobił.



Spec od sekcji zwłok wchodzi leniwym krokiem na teren miejsca zbrodni, na pierwszym planie leży facet, które ma czaszkę do połowy wkomponowaną w piłę mechaniczną, policjanci kręcą się niemrawo dookoła, palą papierosy, popijają wódkę z piersiówek, patolog idzie wolno do zwłok mówiąc:
- No, to raczej nie jest psychosomatyczne....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz