Jest piekielnie gorąco, okrutnie i bezlitośnie, i na to wszystko szkoła, galowe stroje, ramiona, których podobno na apelu odsłaniać nie wypada... to jakoś za wcześnie, cały ten zgiełk zaczął się mocno tak sobie już w ubiegłym tygodniu, i w gruncie rzeczy, pod wieloma względami rzeczywiście: I`m so happy I can`t stop crying.... Ale przecież się nie rozpacza z powodu rzeczy małych, się przeżywa, się daje radę, oczywiście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz