poniedziałek, 17 sierpnia 2015

tylko teoretycznie nudna wystawa starych aut

Auta mnie nie interesują, w ogóle, nie znam się, marki, silniki i inne takie, nie mam o tym pojęcia i nigdy nie pragnęłam tego zmienić, nie mam nawet prawa jazdy, bo wiem, że zabiłabym siebie lub co gorsza inną żywą istotę, więc samochody... nie, samochodom zawsze mówiłam stanowcze: łeee tam. Chyba, że.... autko jest stare, bo stare uważam za piękne, na stare się gapię z przyjemnością i mówię sobie: wow, fajne, dla takiego autka zrobiłabym może nawet prawko (samobójczy gest...), kto wie? na markach, silnikach, wydolnościach nie znam się nadal, bo wiem jedynie, co mi się podoba, kolory, kształty, tapicerki, pyszczki. Dziś cały dzień bezlitośnie i konsekwentnie lał deszcz (który pokonał mój biedny niewodoodporny telefon i udaremnił kolejne zdjęcia), a ja łaziłam między starymi autami i zachwycałam się - amatorsko, niefachowo, powierzchownie, z zapałem godnym neofity. Jak rany, jakie one (prze)ładne....




































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz