sobota, 22 listopada 2014

poetyckie ciasteczka i cudze piosenki

Dostałam poetyckie ciasteczka, co miało być chyba swego rodzaju orderem zasługi za moje działania propoetyckie. Było to rzeczywiście bardzo miłe i ucieszyłam się. Moi ludzie na scenie okazali się najpiękniejsi i nie pozostali niezauważeni - ekstremalna wyrazistość i charyzma zawsze się obronią. Przyjemne spotkanie. Cenię sobie takie dni, kiedy jest inaczej. No i był oczywiście występ artysty (bez nazwisk, bez nazwisk). Artysta grał i śpiewał, śpiewał i grał, no i mówił w międzyczasie. Jestem prawie pewna, że chciał być dowcipny, tzn. próbował być, co oczywiście jest mniej więcej jak różnica między człowiekiem, który próbuje tańczyć, a tym który de facto tańczy. Zresztą może ten humor był dla mnie zbyt subtelny i wyrafinowany, może chodziło o tzw. humor inteligentny? ale nie! śmiałam się! raz! ale za to chyba z minutę (a kilka kolejnych usiłowałam się uspokoić), no dobra popłakałam się ze śmiechu, a wszystko w cichości serca, bo pan naprawdę ślicznie i poetycznie grał i śpiewał o rzeczach wzniosłych i ładnych, więc nie wypadało, żebym się rechotała jak potłuczona. Oczywiście ten i ów zgromił mnie wzrokiem i tak, szczęśliwie za mną siedziała kobieta, która też tłumiła opętańczy atak śmiechu. We dwójkę tłumi się zawsze raźniej i łatwiej znosi się oburzenie otoczenia. Bardzo dobry wieczór, pełen sprzecznych emocji. Tak.

SIATKA WSPOMNIEŃ Z UDANEGO WIECZORU



****
K. Matkowska

„Notatka z samotności” (dla mojej córki)

Uśmiech raczej tu nie zaglądał
Euforia drzwi nie znalazła,
Miłość pocałowała klamkę.
Namiętność opanowała żyły,
A spokój zagościł w sercu,
Agresja.
Dotarła do wątroby.
Wielki organizm braku uczuć,
Egoizmu, interesowności, irytacji
I zaburzonej rzeczywistości.

I wreszcie pojawiłaś się ty,
Wprowadziłaś w moje życie to,
czego nie znałam.
****

"Artysta: (Artysta mówi wolniutko, cedząc w zamyśleniu słowa) Zacząłem oprócz własnych (zamyślenie) grać ostatnio (zamyślenie) też cudze piosenki. (zamyślenie) Kiedyś miałem taką zasadę (zamyślenie), że tego nie robiłem i dość mocno się tego trzymałem, (zamyślenie) tylko swoje grałem, (zamyślenie) ale po 30 latach na scenie (zamyślenie) zauważyłem, że jak gram te cudze (zamyślenie) piosenki, a nie te moje, (zamyślenie) to te cudze się jakoś bardziej podobają. (dłuższe zamyślenie) No tak. (zamyślenie) No bo wiadomo, że ludziom (ściszonym głosem) bardziej się podoba to, co lepiej znają 
Głos z trzeciego rzędu:  (cichy szept) Ludziom bardziej podoba się to, co jest dobre....
Ja: (tłumię śmiech, płaczę, trochę to trwa)

****
Cudza piosenka


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz