***
[Moja dłoń prawa - ta intensywniej zapracowywana i zawsze jakoś gorzej pociągnięta lakierem do paznokci - jako cichy i mimowolny pierwszoplanowy bohater w walce z zamykającymi się samoczynnie stronicami. Chciałam podmienić zdjęcie... ale w sumie po co? może tak ma być? może ze wszystkich zdjęć, które strzelamy światu najlepsze są te idące w poprzek naszych premedytacji, może z piosenek najciekawsze są własnie te niedokończone, urwane w pół słowa; a ze wszystkich napisanych słów - te najmniej zamierzone]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz