niedziela, 7 czerwca 2015

oglądając się przez ramię

słowa i dźwięki, być może także zapachy mają swoją pamięć; zapominamy o nich, ale one z pewnością pamiętają nas, nawet kiedy wydaje się, że już nic nie znaczą, że (prawie) ich nie było, nawet kiedy żadnych "nas" już nie ma; więc żongluję słowami, więc mówię czasami dość lekko "słowa-słoma", ale też wiem, że mają one swój ciężar i każde z moich słów o mnie pamięta, każde mnie wiąże, zobowiązuje, każde znaczy, jak dotyk, jak odcisk na ścianie; melodie i zapachy o mocy magdalenki Prousta skradają się dwa kroki za mną,  bo przeszłość to jedyne, co tak naprawdę każdy posiada, zatem oglądam się za siebie, sonduję strzępy minionego czasu, te nieliczne jakoś zapamiętane, kalkuluję puste miejsca i straty; niemal wszystko, co sobie wyobrażam jest dotykiem, fakturą i zapachem albo ich brakiem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz