Odszedł Różewicz, bez Nobla, ale zostawił mnóstwo wierszy, zapisane w pamięci, nie tylko mojej.

Jagoda miała łzy w oczach, opowiadając mi o przykrości, która ją spotkała, było mi jej żal.
Dzwoniła matka, rozbawiłam ją, jak zawsze.
Każde ocalenie wydaje się tylko odroczeniem kresu, zmianą okoliczności i daty ostatecznych pożegnań - wiem, cliche, cliche, cliche.
Karolina chce wyjechać, ma rację, powinna.
Mam niebieskie paznokcie przez zupełny przypadek, patrzę na nie zaskoczona, jakby to były cudze dłonie.
Jedyną pewna rzeczą w życiu jest zmiana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz