poniedziałek, 9 marca 2015

Nalepa - koncert


Oczywiście Piotr, czyli syn TEGO Nalepy, TEJ Kubasińskiej; wybrałam się na koncert bez przekonania, bo choć doceniam bardzo Breakout, to myślałam sobie, że takie tam odcinanie kuponów to teraz jest, Miry nie ma, Tadeusza nie ma, więc jak? tak bez nich? a tu jednak proszę muzyka wiecznie żywa, broniąca się, dobrze się tych piosenek słuchało, muzycy sprawni i zawodowi, i w ogóle jakoś tak wyjątkowo fajnie było, bo rzeczywiście, przecież nieprzeciętnie to było dobre wtedy już i jakież to dobre jest nadal, muzycznie, kompozycyjnie, tekstowo, świetne piosenki po prostu, kawał porządnego, rasowego bluesa... Bardzo pozytywnie.
 










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz