.....od kiedy mniej go lubię - bo już mu nie wierzę, a w końcu trudno darzyć sympatią człowieka, któremu się nie dowierza [[[skryty KONTEKST i TŁO odległe: przyłapany na gorącym uczynku, z dymiącą bronią, nożem we krwi, winny jak cholera; dodatkowo totalna premedytacja czynu sprawiła, że przyznanie się do winy nie okazało się okolicznością łagodzącą, cóż, bywa]]], co do którego ma się wątpliwości i rozdrażnienia - przestałam mu pozwalać wygrywać w scrabble, i jest to chyba największa zmiana w naszych relacjach, raz po raz rozkładam go na łopatki, słabo sobie z tym radzi, podobnie jak ja, ale jakoś nie mogę przestać..... wrogość - to wszystko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz