sobota, 28 czerwca 2014

12 spojrzeń na Żabi Dwór

Z powodu jakiejś tam imprezy integracyjnej - okoliczności są bez znaczenia - znalazłam Żabi Dwór, poniemieckie stare domy, rzeczywiście coś jak dworki, remontowane, docelowo udające ruiny, niby piękne, ale po remoncie i przetworzeniu za wiele udawania ruin, by im uwierzyć; w tym wszystkim znalazłam stary dom, który był przed remontem, zupełnie nielegalnie błąkałam się po grożących zawaleniem resztkach, stanowiących całość tylko umownie... wzruszają mnie stare domy, jakby dźwigały w sobie życia i nadzieje ludzi, których dawno już nie ma; ktoś kiedyś tędy chodził każdego ze swoich dni, ktoś kiedyś dotykał tych klamek, otwierając te rozpadające się drzwi, ktoś kiedyś wracał w te mury, bo wracał do domu, ktoś odchodził, wierząc, że wróci, ktoś tu był, żył, czuł, myślał, ktoś był tu gościem, rozmawiał, kłócił, się, śmiał lub płakał i powalał, by jego istnienie przenikało te mury, a teraz tylko one zostały, chodzę po nich jak profan, prawie pewna, że powinnam kogoś spotkać, choć tymczasem po ludziach zostały przecież tylko spękane ściany, nabrzmiałe od życia, którego już nie ma...















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz